28.12.2021
Aleksandra Kocerba
Nauka języków obcych bywa wyzwaniem – zwłaszcza gdy podchodzimy do tematu ambitnie i nie zamierzamy poprzestać na zdobyciu podstawowych umiejętności. Zaskakującym odkryciem bywają odmiany języków; wyjątkowo zdradliwy jest pod tym względem norweski, który w różnych częściach kraju potrafi brzmieć zupełnie inaczej. Znajomość jednego z dialektów nie jest zatem gwarancją swobodnej rozmowy w dowolnym miejscu. A jak wygląda sprawa z angielskim? Na szczęście sytuacja nie jest aż tak skomplikowana! W angielskim wyróżniamy dwie główne, podstawowe odmiany: brytyjską i amerykańską. I choć akcenty potrafią konkretnie namieszać, a próby zrozumienia rodowitego Szkota mogą być zniechęcające dla początkującego adepta angielskiego, podstawy języka są takie same i różnice pozostaną do pewnego etapu nauki niezauważalne. Są jednak sytuacje, w których ta różnica jest kluczowa, na przykład przy usłudze lokalizacji lub korekty tekstu. Język angielski brytyjski: co go wyróżnia? Jak najprościej rozpoznać, że mamy do czynienia z tekstem napisanym w brytyjskim wariancie angielskiego? Wystarczy szybki rzut oka na słowa takie jak colour, aesthetics, demeanour czy paediatric. Ich amerykańskimi odpowiednikami będą kolejno color, esthetics, demeanor i pediatric, łatwo więc zauważyć zasadę, że brytyjski angielski trzyma się zdecydowanie bliżej tradycji i oryginalnej pisowni słów zapożyczonych z innych języków, takich jak francuski, niemiecki czy łaciński. Podobnym sygnałem powinno być dla nas pojawienie się spółgłoski „s” zamiast dźwięcznego „z” w czasownikach takich jak specialise, utilise czy apologise. Wymowa pozostaje taka sama, ale pisownia bywa zdradliwa. Podobnie wygląda sprawa z bardziej złożonymi słówkami, choćby takimi jak brytyjskie draught – w amerykańskiej odmianie są one zdecydowanie uproszczone, bo po drugiej stronie Atlantyku spotkamy się z zapisem draft. Dla wielu osób brytyjska wymowa jest synonimiczna z akcentem rodziny królewskiej; warto jednak wiedzieć, że szanse usłyszenia w codziennych sytuacjach RP, czyli received pronunciation, są znikome. W Wielkiej Brytanii mówi się w przeszło czterdziestu dialektach, a część z nich bywa drastycznie odmienna od nagrań, do których przywykliśmy na kursach językowych. Pierwsze zderzenie z mówionym, swobodnym językiem bywa zaskakujące, ale warto pamiętać o tym, że kontakt z wieloma dialektami zmusza nas do uważniejszego słuchania…