07.04.2023
Przez wiele stuleci swojej historii Kraków wielokrotnie zmieniał oblicze: siedziba królów polskich stała się mekką bohemy, a obecnie jest popularną destynacją turystyczną, gdzie zimowe powietrze trzeba dobrze pogryźć… Niezależnie od tego, czy unikamy stolicy Małopolski jak ognia, czy nie wyobrażamy sobie życia poza nią, trzeba przyznać, że ma niepowtarzalny charakter. Poza zabytkami i atrakcjami kuszącymi turystów z połowy świata Kraków może pochwalić się także swoją własną gwarą, która obejmuje o wiele więcej intrygujących nazw, określeń i wyrażeń niż słynne „wychodzenie na pole”. Po czym w takim razie możemy rozpoznać krakusa? Gwara małopolska i gwara krakowska Na początek należy wspomnieć, że gwara małopolska nie ogranicza się do Krakowa. Obejmuje nie tylko obszar obecnego województwa małopolskiego, ale także część Śląska, województwa świętokrzyskiego i Podkarpacia. W jej obrębie wyróżniamy natomiast takie gwary jak np. krakowska, podhalańska czy kielecka, które mają pewne punkty wspólne, jednak posiadają również swoje własne cechy charakterystyczne. W tym artykule przedstawiamy przede wszystkim elementy typowe dla języka, jakim posługują się mieszkańcy Krakowa. Gwara małopolska – przykłady i cechy charakterystyczne Najbardziej znanym przedstawicielem gwary małopolskiej jest bez wątpienia określenie „wychodzić na pole”. To nie mit – zastosowanie na południu Polski wyrażenia „na dwór” sprawi, że rozmówca automatycznie przypisze nam status przyjezdnego. Inną cechą charakterystyczną jest użycie partykuły wzmacniającej „-że”, co przejawia się w wyrażeniach typu „chodźże” czy „weźże”. Tu warto też wspomnieć o klasycznym wyrażeniu „idźże” kierowanym zazwyczaj do kogoś, kto zawraca nam głowę (a bardzo chcemy, żeby już przestał). Natomiast gdy chcemy kogoś przywołać, w Krakowie używamy jego imienia lub przydomka w mianowniku, akcentując ostatnią sylabę i przeciągając ją. Inną cechą charakterystyczną tej mowy jest częste używanie (a nawet nadużywanie!) zdrobnień oraz mazurzenie – w gwarze małopolskiej „idźże” może być wymawiane jako „idze” (a najczęściej występuje w postaci „idze, idze!”). Co ciekawe, ta ostatnia cecha jest wspólna dla wielu dialektów funkcjonujących na terenie Polski. Czas skosztować piszingera, czyli co nieco o nazwach spożywczych Branża spożywcza jest szczególnie bogata w określenia typowe dla okolic Krakowa. Wygląda na…