praca tłumacza
08.05.2018
Alingua
Spektrum usług tłumaczeniowych jest niezwykle bogate, a każdego roku na rynku pojawia się coraz więcej konkurencyjnych ofert – przedstawianych zarówno przez przedsiębiorstwa, jak i osoby prywatne. Czy jest różnica między usługami realizowanymi przez działającego niezależnie freelancera a tymi wykonywanymi przez biuro tłumaczeń? I czy którakolwiek ze stron może z tej potyczki wyjść obronną ręką? Mogłoby się wydawać, że elastyczność oraz większa otwartość na propozycje współpracy będzie raczej cechować osoby pracujące na własną rękę. Rzeczywistość jednak dość szybko weryfikuje plany elastycznego harmonogramu pracy oraz swobody w dobieraniu podejmowanych działań – ustalenie w miarę stabilnego rozkładu pracy może w najmniej spodziewanym momencie ulec zmianie, a szanse na realne ułożenie wiarygodnego i przewidywalnego planu tygodnia maleją z każdym przyjmowanym zleceniem. Osoby, które same zajmują się tłumaczeniami, często nie są dyspozycyjne, a obszar ich specjalizacji jest ograniczony do wybranego pola zainteresowań. Oznacza to, że osoba wykonująca doskonałe przekłady medyczne raczej nie sprawdzi się jako specjalista od zagadnień prawniczych – co będzie wymagało nawiązania współpracy z innym profesjonalistą. Kompleksowe usługi językowe, wieloetapowa realizacja projektów i gwarancja najlepszej jakości Biura tłumaczeń współpracują z dużym gronem językoznawców specjalizujących się w szerokim spektrum dziedzin naukowych. Możliwe jest szybkie dopasowanie do Państwa zamówienia osoby, która najlepiej wywiąże się z powierzonego jej zadania; nie istnieje właściwie ryzyko, że nie uda się znaleźć specjalisty gotowego, by zacząć działać. Kilkuetapowa realizacja każdego zamówienia gwarantuje z kolei najwyższą jakość tłumaczenia, które w Alingua podlega również korekcie, a w zależności od oczekiwań klienta nawet weryfikacji wykonywanej przez native speakera. Choć dobrego tłumacza powinna charakteryzować doskonała znajomość polszczyzny oraz tłumaczonego języka obcego, nawet najlepsi specjaliści mogą popełniać błędy – sporadycznie wynikające jednak z niewiedzy. W takich sytuacjach niezwykle przydatna jest tak zwana druga para oczu do wychwycenia tych błędów, które mogły umknąć podczas pracy tłumaczowi. Dotyczy to przede wszystkim podwójnych spacji, literówek czy drobnych błędów interpunkcyjnych, a nie merytorycznego aspektu tekstu. Harmonijna współpraca czy skryta rywalizacja? Biura tłumaczeń a indywidualni specjaliści Współpraca zarówno z indywidualnym tłumaczem, jak i biurem tłumaczeń wiąże się z pewnymi…