Tłumaczenia tytułów – nieważne, czy dotyczą książek, filmów czy seriali – często budzą skrajne emocje i dają początek niejednej gorliwej dyskusji. I choć zazwyczaj rozmowy te krążyły wokół trafności przekładów, obecnie coraz częściej podważa się w ogóle zasadność ich powstawania. Jest to stosunkowo nowy trend, ale trudno nie zauważyć efektów jego popularności: na księgarnianych półkach coraz częściej można zobaczyć tytuły w obcych językach.

 

Z czego wynika rosnąca popularność takiego rozwiązania i co wspólnego mają z tym media społecznościowe? A jeśli jednak decydujemy się na przetłumaczenie tytułu, do kogo należy ostateczna decyzja o jego wyborze? Te i inne kwestie związane z tym obszarem tłumaczeń literackich poruszamy w dzisiejszym artykule.

 

Czy warto w ogóle tłumaczyć tytuły książek?

Trudno tu o decyzję, która sprawdziłaby się dobrze w przypadku wszystkich książek. Decyzja o nieprzetłumaczeniu tytułu z pewnością oznacza wykluczenie pewnej grupy czytelników, którzy nie posługują się angielskim (bądź dowolnym językiem obcym) na tyle swobodnie, by zrozumieć znaczenie treści na okładce. Często anglojęzyczny tytuł jest dla potencjalnych czytelników sygnałem, że cały opublikowany tekst jest zapisany w nieznanym im języku, co zniechęca ich do dalszych poszukiwań.

 

O ile jednak niektóre tytuły są niezwykle wdzięcznym materiałem do przekładu i wybrzmiewają doskonale w kontekście całego dzieła niezależnie od wersji językowej, są też i te oparte na grze słów i znaczeń, sięgające do głęboko zakorzenionych zjawisk kulturowych bądź historycznych, odwołujące się do znanych i lubianych postaci. W takich sytuacjach pozostaje nam albo zdać się na kreatywność tłumacza i zaryzykować tytułem, który może potencjalnie podzielić odbiorców, albo pozostać przy oryginalnej wersji. Co ciekawe, wątpliwej jakości przekłady tytułów filmów to źródło przykładów, które nigdy nie wysycha; o wiele trudniej jest za to znaleźć konkretne odniesienia do nietrafionych tłumaczeń tytułów książek.

 

Branża wydawnicza vs TikTok: runda 1

Najczęściej powtarzanym argumentem przemawiającym za pozostawianiem tytułu w oryginale jest rozpoznawalność książki w mediach społecznościowych. Najwięcej anglojęzycznych (ale nie tylko!) tytułów znajdziemy głównie wśród książek z nurtu YA adresowanych do młodych czytelników i czytelniczek, do czego znacząco przyczynia się TikTok, a raczej jego książkowa nisza – czyli booktok. Przepływ informacji jest tu ogromny, a czytelnicy i czytelniczki z całego świata swobodnie posługują się określeniami, które bardzo często trafiają potem na okładki wydań w rozmaitych językach. Chętnie zatem korzysta się z fraz określających motywy, które można znaleźć w książce, od enemies to lovers, przez fake relationship, aż po soul mates. Wiele książek reklamowanych jest jako sensacje TikToka i wydawanych w postaci niemal identycznej co pierwowzór. Żywotność tiktokowych trendów może przypomina raczej lot komety niż długotrwały obrót wokół Słońca, ale nie sposób odmówić im znacznego wpływu na branżę wydawniczą.

 

Kto wybiera tłumaczenie tytułu książki?

W przypadku tytułów filmów przez wiele lat to tłumacze byli obwiniani za przekłady, które nie podbiły serc publiczności. Zwiększająca się świadomość roli odgrywanej przez tłumaczy w procesie adaptacji filmu lub książki na dany rynek sprawiła jednak, że te zarzuty są coraz rzadziej kierowane w ich stronę. W przypadku książek propozycję tytułu zazwyczaj przedstawia tłumacz po zapoznaniu się z treścią całego dzieła; tytułowa fraza jest często osadzona w kontekście konkretnych zdarzeń, co rzuca nowe światło na opowiadaną historię i pozwala czytelnikowi dostrzec jej wyjątkowy charakter.

 

Ostateczny wybór jest jednak efektem współpracy wielu osób uczestniczących w procesie wydawniczym i bez względu na to, czy ostatecznie na okładkę trafi tytuł w oryginalnej wersji językowej, czy jego polski odpowiednik, jest dobrze przemyślaną decyzją. Nikt nie stara się tu robić na złość czytelnikom ani utrudniać im życia, a obecna sytuacja jest bezprecedensowym zjawiskiem, pozwalającym nam zaobserwować przenikanie świata mediów społecznościowych do rozmaitych branż.

 

Niezależnie od decyzji dotyczących tłumaczenia tytułu, przekład literacki to zadanie wymagające wyjątkowych umiejętności i ponadprzeciętnego wyczucia niuansów stylistycznych i kulturowych. W Alingua i siostrzanej marce Alingua Audio & Content podchodzimy do każdego tekstu z troską i czułością, jakich wymagają słowa – zwłaszcza tak starannie dobrane.